piątek, 4 listopada 2011

Infernäl Mäjesty (Can) - None Shall Defy (1987)

Po długiej przerwie wracam na bloga z albumem całkiem zapomnianego (a może bardziej - nieznanego?) zespołu. Infernäl Mäjesty z Kanady.

Thrash metal made in Kanada różni się trochę od tego granego w Kalifornii. Nie jest taki standardowy, miesza w sobie bardzo różne elementy, o czym jeszcze nie raz napiszę. Nazwa zespołu może sugerować jakiś black metalowy zespół z drugiej ligi. Nic bardziej mylnego. Infernäl Mäjesty to czysty thrash metal. Z black metalem zespół ten łączy tylko tematyka tekstów. Przedstawiam debiutancki album "None Shall Defy" wydany przez Roadracer Records w 1987 roku.
To, co wyróżnia ten album z masy bezpłciowych albumów thrash metalowych zespołów z lat 80tych to atmosfera. Atmosfera oparta na niepokojących dźwiękach. Gęsta, przytłaczająca, duszna. Nazwałbym to takim "muzycznym horrorem". Nie jest to bezmyślna thrashowa łupanka jakiej pełno było w latach 80tych, gdzie wiele zespołów chciało się ścigać na szybkość czy też agresję, zapominając o melodii czy też czymś co zostaje na dłużej. "None Shall Defy" to bardzo różnorodna płyta. 9 utworów, przeważają rozkręcające się, coraz szybsze tempa. Tu brawa należą się gitarzystom - riffy tną jak żylety (utwór tytułowy, Overload). Sekcja rytmiczna cały czas robi przestrzeń dla rozpędzonych gitar. Bardzo lubię taki thrash. Są też oczywiście solówki, szybkie, natchnione. Głos wokalisty Chrisa Baileya też jest natchniony - śpiewa, czasem po prostu krzycząc i świetnie to współgra z "opętańczą" muzyką.Wyśpiewuje on kolejne wersety coraz bardziej zaangażowanym głosem. Wystarczy posłuchać utworu tytułowego, rozkręca się tak że to coś pięknego. Musiał się dużo Toma Arayi nasłuchać. Myślę że debiut Infernäl Mäjesty był inspiracją dla niektórych grup black metalowych. Ta płyta to jedna z wielu pereł thrashowych lat 80tych.Zespół wydał jeszcze dwie płyty, ale przeszły one bez echa, kariery nie zrobili, ale tą płytą zapisali się na kartach historii muzyki metalowej. Jest to jeden z najlepszych krążków nagranych przez kanadyjskie zespoły.Polecam z czystym sercem fanom thrashu, zwłaszcza fanom starego Slayera czy Sepultury z okresu 1987-1991.

Infernäl Mäjesty (Can) - None Shall Defy (1987)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz