Po dłuższym okresie niebytu wracam na blogu ze świetnym albumem.
Agony.
Zespół pochodził ze Szwecji, z miejscowości Solna. Jako młody akt, na początku lat 80-tych grali coś na kształt punk rocka, potem na fali popularności Thrashu, zaczęli grać to co wszyscy najbardziej lubimy. Nie wydali zbyt dużo; kilka demówek i jeden pełny album. Ale za to jaki album! Nie znam za bardzo szwedzkiej sceny thrash metalowej,ale myślę że jest to jeden z lepszych albumów tego rodzaju muzyki z tego kraju.Album wydany w '88 roku przez Combat Records mieścił 8 utworów utrzymanych w konwencji Thrashu made in USA. Otwarcie w postaci "Storm of the Apocalyps" przywodzi na myśl Anthrax, przynajmniej mi się tak to kojarzy. Kawałek tytułowy to rzecz godna polecenia dla tych, którzy lubią Thrash raz wolniejszy, raz szybszy. W ogóle cały album pełny jest świetnych riffów; raz szybszych raz wolniejszych i chyba to urozmaicenie sprawia że płyta nie nudzi. Brzmienie jak na rok '88 jest soczyste, słychać naprawdę dobrze.Warto wspomnieć o świetnych wokalach Pete Lundström. Jego głos bardzo dobrze pasuje do tej muzyki; słychać że wie jak ma to śpiewać. Niektóre fragmenty utworów brzmią jakby były wyjętę z płyt autorów "Ride the Lightning" czy też "Peace Sells...". Melodyjne solo w utworze "Execution of Mankind" od 03:25 przywodzi z kolei na myśl duński Artillery. Warto dodać, ze utwór ten znalazł się na składance VA - Speed Kills...But Who's Dying Vol. IV (1989) - tego tłumaczyć chyba nie trzeba! Szkoda że nagrali tylko jeden pełny longplay i słuch o nich zaginął. Płyta jak najbardziej godna polecenia!!!
Agony (Swe) - The First Defiance (1988)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz